TRANSLATOR

Powieść o codzienności / "Studnia" Grzegorza Filipa

W rozzłocone, słoneczne, omdlałe południe,
Gdy pracownicy pola w dom śpieszą, a błonie
Opustoszeją z ludzi, ponad starą studnię
Trwożna dziewczyna idzie patrzeć w ciemne tonie.
  
Pochyla się nad głębią i cichymi słowy
Szepce w mrok, a jej piersią wstrząsa lęk niezmierny.
A szept leci wzdłuż ściany omszałej, pionowej
I z lekkim pluskiem na dno upada cysterny.
  
W dole, w głębokiej wodzie wstają blade cienie,
Spojrzą w górę i szeptem dziewczynie odwtórzą,
Patrzą w jej twarz miłośnie i na jej skinienie
W czarne zwierciadło śpiącej wody się zanurzą.
  
Dziewczyna spuszcza z wolna w ciemną studnię wiadro -
I czeka... A po chwili nurki jakiś złoty
Skarb niosą, jakieś cudne kwiaty, których nadrą
Na dnie w porostach wodnych, i dziwne klejnoty.
  
W wiadro je kładą, znaki dają potajemnie
I dziewczyna wyciąga wiadrem cud po cudzie...
Nagle nurki się kryją w wód drzemiących ciemnie...
Dziewczyna pierzcha w dali... Nadchodzą już ludzie...
  
Wypoczęli i biegną spragnieni nad studnię,
Lecz nie szepcą w nią z lękiem, brzmi tylko śmiech młody...
Nie zjawi się cień nurka. Na dnie mrok, bezludnie...
Ciągną wiadro... lecz nie ma w nim już nic prócz wody.

Leopold Staff "Studnia" 

Z książką Grzegorza Filipa zatytułowaną "Studnia" jest chyba dokładnie tak, jak z tą w wierszu Leopolda Staffa. Niektórzy znajdą w niej najcenniejsze wartości, dla innych będzie to "tylko" zwykła lektura. 


Grzegorz Filip nad tworzeniem swojej najnowszej powieści spędził aż trzy lata. Jak sam podkreśla ciężko jest tworzyć coś, gdy pracuje się na pełny etat. Chyba warto było czekać aż tyle. Bo książkę czyta się jednym tchem.

"Studnia" porusza współczesne problemy naszego społeczeństwa. Mówi o niepełnej rodzinie, o niezrozumieniu, konflikcie pokoleń i próbach charakteru. Niestety, dokładnie odwzorowuje naszą rzeczywistość, w której żyjemy na co dzień. Niestety albo "stety". Bo zmusza do głębokiej refleksji.

Grażyna po dziesięciu latach nieobecności w kraju wraca, żeby spotkać się ze staromodnym ojcem, z którym nigdy nie miała dobrego kontaktu. W podróż zabiera dwóch synów - Julka i Oliviera, których łączą tylko więzy krwi i blond czupryna. Jej przyjazd do Lublina powoduje lawinę zdarzeń, zarówno w jej, jak i otaczających ją ludzi, życiu osobistym. Koniec końców wszystko układa się dobrze, chociaż autor do ostatniej chwili trzyma nas w napięciu i tak naprawdę nie wiadomo, co będzie dalej. Według mnie głównym motywem powieści jest "miłość". Córki do ojca, ojca do córki, między braćmi, czy kochankami. Miłość czasem trudna, czasem zabawna. 

"Studnia" zmusza do refleksji. Do zatrzymania się na chwilę w dążeniu do coraz to nowszych celów, spojrzenia na drugiego człowieka i docenienia go. Takim, jaki jest. Bo czasem po prostu warto.


Marta Piasecka

3 komentarze: