TRANSLATOR

Nieuleczalnie zaczytana

Miałam wypadek samochodowy, moja głowa uległa licznym urazom. Podobno byłam w śpiączce przez tydzień. Dziś się wybudziłam. Jestem na obserwacji. Lekarze mówią, że nie odniosłam poważnych obrażeń i wkrótce wypiszą mnie do domu. Mój przyjaciel Jan przyniósł mi gazetę, abym zgodnie ze swoim zwyczajem mogła przejrzeć najważniejsze wiadomości z kraju i ze świata. Kiedy podniosłam gazetę miałam wrażenie, że mam problemy ze wzrokiem. Widziałam tylko niewyraźne, niezrozumiałe i bezsensowne znaczki. 

- „Co to jest? - zapytałam. Jan i lekarze spojrzeli zdziwieni.
- „Gazeta” - po dłuższej chwili milczenia odparł Jan.
- „To wiem, ale nic nie mogę z tego zrozumieć!”.
- „W czym problem” - zapytał obecny na sali lekarz.
- „Nie wiem gdzie jest tekst” - wyjąkałam.
- „Tutaj” - wskazał palcem niezrozumiały dla mnie szyfr.
- „Nie widzę”. Zbadał moje oczy, ale były sprawne
- „Problem leży chyba w tym, że nie jestem w stanie tego odczytać.” - dodałam
- „Obawiam się, że jednak nie możemy Pani jeszcze wypisać. Musi Pani przejść kilka badań” - stwierdził lekarz i wyszedł z sali.
- „Mam nadzieję, że to nic poważnego” - zaniepokoił się Jan.