TRANSLATOR

Wizyta w bibliotece w mieście Kasserine w Tunezji, cz. 3

Brak pracy i szans na lepszą przyszłość szczególnie dotkliwie odczuwają młodzi mieszkańcy Kasserine, którzy w 2011 roku wyszli na ulice najbiedniejszej dzielnicy, żeby protestować przeciwko korupcji i zaniedbaniu miasta, oraz regionu, pod trwającymi wtedy już od 20 lat rządami prezydenta Ben Aliego. Domagali się zwrócenia uwagi na ich problemy i zaproponowanie jakiegoś projektu rozwojowego. Niestety władze zareagowały szokująco brutalnie, anonimowi sprawcy, niektórzy podobno będący najemnikami, także z Europy, przebrani w mundury policyjne, zastrzelili 22 osoby, setki było rannych. Protesty jednak nie ustały, przeciwnie, młodych wsparli pozostali mieszkańcy miasta, podejmując zobowiązanie dosłownego żywienia się tylko chlebem i wodą, do czasu kiedy ze stanowiska nie ustąpi odpowiedzialny za masakrę prezydent Ben Ali.





Uczestnik pierwszych protestów opowiada o nich przy ulicznej galerii graffiti, powstałej na zewnętrznej stronie muru więziennego,wokół tablicy upamiętniającą ofiary protestów z 2011 roku.


Przedstawiciele protestujących z Kasserine, wzmocnieni reprezentacją zwolenników z regionu, ruszyli na stolicę - Tunis. Ben Ali uciekł przed nimi z kraju, zaś podjęta okupacja parlamentu przyczyniła się do upadku rządu, zaś w dalszej konsekwencji do pierwszych od dekad zupełnie wolnych wyborów.


Mural ilustrujący nadzieję przejścia z burzliwych czasów do pogodnej przyszłości.

W ich wyniku do władzy doszła partia wspierana przez ogólnoarabskie Bractwo Muzełmańskie, głosząca konserwatywne wartości moralne, nawiązujące do religijnego prawa islamskiego - szariatu, oraz liberalne zasady ekonomiczne, na zasadach wolnej konkurencji i ograniczania interwencjonizmu państwowego, także w wymiarze minimalizowania wsparcia socjalnego.

Obecnie pisana jest nowa konstytucja, mocno pod dyktando partii rządzącej, przez którą zgłaszane zapisy są mocno oprotestowywane przez partie opozycyjne i różne grupy społeczne, pytaniem jest czy zostanie ona przyjęta przez parlament, czy też głosowanie nad nią wywoła kolejny kryzys polityczny i rozłam społeczeństwa.

W Kasserinne sytuacja gospodarcza i społeczna nie poprawiła się od czasu pierwszych protestów, pomimo zmiany również miejskich i okręgowych władz na demokratycznie wybrane - centralne środki rozwojowe nie napłynęły, zaś mieszkańcy utraciwszy zaufanie i nie rozróżniający poziomów budżetu - przestali płacić podatki do miejskiej kasy.

W efekcie zupełnie podstawowe funkcjonowanie miasta jest obecnie zależne od środków państwowych doraźnie wyszarpywanych podczas wizyt przedstawicieli miasta w stolicy, w ilości niewystarczającej, bez zabezpieczenia płynności i planowania w przyszłość.

Wiele instytucji miejskich działa dzięki dobrej woli mieszkańców i przyjaciół ze świata. Praca na wielu istotnych miejscach pracy wykonywana jest nieodpłatnie, nie nazywając jej wolontariatem, tak pracują przykładowo po 12 godzin dziennie, 7 dni w tygodniu burmistrz (z zawodu adwokat, urzęduje w swoim prywatnym biurze), czy też wiceburmistrz - Ridha Abbassi, poprzednio nauczyciel francuskiego.

Burmistrz w swoim gabinecie adwokackim, podczas przekazania oficjalnych pozdrowień od MBP Lublin.


Autor relacji podczas wizyty u pochylonego nad pracą wiceburmistrza - Ridhy Abbassi.



Jak w takich warunkach wygląda funkcjonowanie miejskiej biblioteki publicznej, oraz jakie mimo wszystko podejmowane są w mieście inicjatywy mające dać jakąś szansę na poprawę - opiszę w kolejnych częściach relacji.

cdn.

POPRZEDNIA CZĘŚĆ RELACJI

Wojciech Olchowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz