TRANSLATOR

Fenomen Olgi Tokarczuk

"Pierwszej nocy miałam nieruchomy sen. Śniło mi się, że jestem czystym patrzeniem, czystym wzrokiem i nie mam ciała ani imienia. Tkwię wysoko nad doliną, w jakimś nieokreślonym punkcie, z którego  widzę wszystko lub prawie wszystko. Poruszam się w tym patrzeniu, ale  pozostaję w miejscu. To raczej widziany świat  poddaje mi się , kiedy na niego patrzę, przesuwa się i odsuwa  tak, że mogę zobaczyć wszystko naraz albo tylko  najdrobniejsze szczegóły.

"Dom dzienny, dom nocny" Olgi Tokarczuk
Z dużą "nutką  nieśmiałości" i wagą  każdego wypowiadanego słowa przystapiłam do  listopadowego spotkania Klubu Czytelniczego Readcom poświęconego  fenomenowi twórczości  Olgi Tokarczuk - laureatki  Nagrody Nike 2015 za "Księgi Jakubowe". Laureatki Nagrody Nike 2008 za "Biegunów", sześciokrotnie  nominowanej do Nike, a  także  pięciokrotnej laureatce "Czytelników"  Nagrody Nike. Onieśmiela samo nazwisko, imponujący dorobek twórczy eseistyki oraz  prozy wysokoartystycznej, mnogość podejmowanej  w  utworach problematyki i zainteresowań   twórczych. Zgłębiania  historii poszczególnych jednostek  oraz historii i współczesności małych, lokalnych społeczności, zaczynając od  tych   najbliższych  autorce  -  okolic Nowej Rudy i Wałbrzycha.

Nasze klubowiczki oraz koleżanka z biblioteki Gimnazjum nr 1 w Lublinie, pani Jadwiga Witkowska-Kunach - doradca metodyczny bibliotekarzy szkolnych miasta Lublina,  przybyła wraz z grupą uczennic - wysłuchały na początku biogramu pisarki. W trakcie  spotkania przybliżyłam problematykę, zalety lekturowe dzieł  oraz znakomity warsztat pisarski   utworów, które  mamy szczęście posiadać  w swych zbiorach, włączając w to  ponad dziewięćsetnostronicowe "Księgi Jakubowe". Nade wszystko  podzieliłam się swymi doświadczeniami  lekturowymi i urzeczeniem  snucia  przez pisarkę rozmaitych  historii , stawających  się kanwą  jej  misternie tkanych opowieści z wielowarstowych i wielowątkowych dzieł. Urzeczeniu tym , jak widziany świat  poddaje się  pisarce  i  co ona z nim oraz z czasem  czyni. Urzeczeniu  sposobem narracji, tajemniczym, magicznym klimatem na granicy  snu i jawy, przenikającym   wiele dzieł -  z mnogością  bohaterów wyłaniających się   z   mgły  "niedookreślenia" -   jak chociażby  Erna Eltzner   z "EE". Jej  prozą mitograficzną ,w której realna  Nowa Ruda  i okolice  nabierają  nowego znaczenia.  Fikcyjną wsią Prawiek , leżącą gdzieś koło Kielc, pod jej piórem  stającą się  miniaturowym obrazem wszechświata i całej ludzkości. To moja najukochańsza książka  pani Olgi, przepełniona realizmem magicznym, którą  chciałabym otrzymać na Gwiazdkę!  Nawet przedmioty , szafa i pokoje  hotelowe ze znakomitego zbioru opowiadań,  mają swą  sekretną ''duszę",  gdzie w tej rzeczywistości  człowiek jest intruzem!

Bohaterka  spotkania, w czym byłyśmy zgodne, niewątpliwie  wybitna prozaiczka i eseistka - to  niekwestionowane  odkrycie przed laty w polskiej literaturze i jedna z najciekawszych  osobowości   pisarskich  po dzień dzisiejszy. Poruszająca nasz  intelekt erudycją  i bardzo różnorodną twórczością. Od swego debiutu w 1993 roku  "Podróżą  ludzi Księgi"   po "Księgi Jakubowe" wraz z  intrygującymi, wykreowanymi i realnymi bohaterami, na czele ze złowieszczą  legendą narosłą wokół Jakuba Józefa von Franka- Dobruckiego,  wciąż w drodze i wciąż mówiąca nam jakieś prawdy o świecie.  Czytając jej dzieła   wkraczamy   na ścieżki  życia wiodącego do usiłowania  poznania tajemnic rzeczywistości, umykającej wciąż ludzkiemu poznaniu. Jednych to urzeka, innych nie przekonuje. Można zadać sobie pytanie: cóż  warta droga, która nie wiedzie do Świątyni?

Autorka ambitnych projektów powieściowych i tożsamościowych,  tak zwanych "realnych  utopii" jak Heterotopia {o tym w dziele "Moment niedźwiedzia"}. Postulująca na nowo odczytanie historii ojczystej, kreująca alternatywne  projekty przebudowy  naszej zbiorowej  tożsamości , dokonująca przy tym w delikatny sposób  demontażu takich bytów jak państwo,  naród i religia.  Zmierzająca  się  z mitami  Polaka-katolika, pojęciem mesjanizmu narodowego i związanym z tym cierpiennictwem,  walką i  ofiarą. Uderzająca  w "czułe struny" Polaków, że aż niektórych to boli i oburza do żywego.

 W trakcie spotkania przywołałam "burzę" wokół  autorki, po  wypowiedzianych  przez nią  ostatnio słowach dotyczących  bieżących wydarzeń na świecie  i   wielu  istotnych polskich zagadnień oraz wybrane hejty na Tokarczuk.

Jej twórczość z obecnym duchem feminizmu wnosi indywidualną, kreatywną  i  odważną  reinterpretację tekstów kultury i literatury{futurystyczna  interpretacja sumeryjskiego mitu w dziele "Anna In w grobowcach świata" oraz  urzekające mnie    odczytanie  "Lalki" Bolesława Prusa w eseju "Lalka i perła"}. Także  podejmuje grę z tradycyjną powieścią  sagi  rodzinnej jak w "Innych historiach", czy też  z powieścią historyczną, jaką są "Księgi Jakubowe", przekraczając ich ramy.  

W trakcie spotkania wspólnie odbyłyśmy  podróże  przez wieki, państwa i kontynenty  do omawianych sygnalnie dzieł autorki - do światów realnych i nadrealnych, wzajemnie się przenikających, z bohaterami  wielu jej powieści, żyjącymi  na styku  obu  światów.

 Autorka   w powieści "EE" bowiem  dyskretnie  podsuwa nam słowa: "Nieuzasadnione jest  odróżnianie  świata  duchowego od materialnego. Naprawdę  istnieją tylko  osoby" - Berkeley - Tak brzmi motto rozpoczynające  jedno z ulubionych przeze mnie dzieł.

Podczas  tego międzypokoleniowego  spotkania  mogłyśmy   zapoznać się  dogłębniej z twórczością autorki   - oglądając wystawkę zamieszczoną w gablotach -  poświęconą  Tajemnym Światom Olgi Tokarczuk, ubogaconą słowami samej  pisarki  o  kreowaniu  realnych światów i tych karmiących się realnością, chociażby  Nowej Rudy  i okolic Wałbrzycha  z "literacką próbą stworzenia małego, prywatnego  mitu założycielskiego",  o   czym  autorka pięknie wspomina w dziele "Moment niedźwiedzia".

W czasie bardzo szybko nam upływającym miałyśmy okazję  obcować z twórczością  bogatą  i ciekawą, a przy tym dla wielu kontrowersyjną w wypowiadanych przez autorkę  treściach, za które się płaci. Ciekawą tak jak ona  sama - wrażliwą  przeciwniczkę wszelkich form skostnienia i anachronizmów, …wykraczająca  poza  przydaną   jej rolę  miłej pani  z Kotliny Kłodzkiej(...) ...przypominająca  nam  tym samym, że do roli  pisarza należy  nie tylko pisanie, ale także  codzienne zaświadczenie  temu, co się  pisze (...). 

W tym miejscu cytuję  wybrane słowa znakomicie odsłaniające  bogatą osobowość i charakter twórczości Olgi Tokarczuk, a  zainteresowanych odsyłam do całości wstępu napisanego przez  Kingę Dunin do "Momentu niedźwiedzia " autorki.  

Na zakończenie uczennicom poleciłam zatopienie się w lekturze  znakomitego "Prawieku i innych  czasów", które to dzieło we fragmentach jest propozycją lektury gimnazjalnej, a  naszym klubowiczkom na długie zimowe wieczory wszystkie obecne u nas utwory Olgi Tokarczuk.

I jeszcze coś ważnego. Pisarka uczulając  nas na tragiczny los zwierząt -  proponuje zamiast  brutalnej często dominacji - empatyczne współodczuwanie. I jeśli nawet  zaciekłych przeciwników  twórczości Olgi Tokarczuk nie zachęci się do lektury jej dzieł - w myśl   słów: ''nie lubię i już" - to wszyscy  bądźmy  zgodni w tym , co napisała:
"Cierpienie  człowieka łatwiej jest mi znieść niż cierpienie zwierzęcia. Człowiek ma własny, rozbudowany, rozgłoszony wszem i wobec ontologiczny status, co czyni go gatunkiem uprzywilejowanym. Ma kulturę  i religię, żeby  wspierały go w cierpieniu. Ma swoje racjonalizacje  i sublimacje. Ma Boga, który go w końcu zbawi. Ludzkie cierpienie ma sens. Dla zwierzęcia nie ma pociechy, ani ulgi, bo nie czeka go żadne zbawienie. Nie ma też sensu. Ciało  zwierzęcia nie należy  do niego. Duszy nie ma. Cierpienie zwierzęcia jest  absolutne, totalne ".
Olga Tokarczuk, Moment niedźwiedzia

Jeśli pojawiła  się łza, to bardzo dobrze . ..To łza poza podziałami...














 Jolanta Jurkowska


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz