TRANSLATOR

„Florystka” Katarzyna Bonda

Akcja powieści rozpoczyna się na Mazurach, gdzie w starym domu na odludziu Hubert Meyer dochodzi do siebie po popełnionej pomyłce w tworzeniu profilu psychologicznego. Przyjaciel prosi go o konsultację w sprawie zaginionej dziewczynki – policja podejrzewa jej matkę. Meyer rusza do Białegostoku, gdzie okazuje się, że wraz z nim ma pracować Lena – młoda, zdolna dziewczyna, która marzy, by również pracować jako profiler.

W śledztwie okazuje się, że sprawa zaginionej Zosi łączy się ze sprawą Amadeusza, który został zamordowany kilka lat wcześniej. Pojawia się także tajemniczy pożar, a wszystkie wątki łączy postać florystki – Aleksandra Jekel jest matką Amadeusza, znała Zosię, a pożar był w jej bloku…

Bonda stworzyła naprawdę świetną powieść – wielowątkową i różnorodną tematycznie. Buduje skomplikowane psychologicznie  postaci (Ola i jej widzenia syna – niezrównane, zwłaszcza, że do końca nie wiemy, na ile rzeczywiste są to przeżycia). Każdy z jej bohaterów jest „jakiś” – raczej nie budzą sympatii, ale mają mocne, zapadające w pamięć osobowości.

Wielu pisarzy koncentruje się na świecie, który jest im znany – Kołczewska i Gerritsen w swoich powieściach często nawiązują do medycyny, Coben pisze o koszykówce – Bonda przedstawia środowiska skrajnie różne, a o każdym ma sporą wiedzę. Kiedy opowiada o kwiatach, mamy wrażenie, jakby sama była florystką, kiedy pisze o graniu na harfie – widać, że zna się i na tym. Pokazuje też środowisko policjantów i prokuratury w prawdziwy, pozbawiony heroizmu sposób.

I choć zakończenia można się domyślić, a niektóre wątki autorka mogłaby pominąć, to powieść i tak jest godna polecenia.

Olga Wójtowicz


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz