TRANSLATOR

Czarny Anioł w bibliotece - piosenki Ewy Demarczyk

Miejska Biblioteka Publiczna w Lublinie we współpracy z Wydziałem Artystycznym UMCS koncertem piosenek Ewy Demarczyk rozpoczęła cykl spotkań muzycznych „Jazz i Piosenka”. Pomysłodawcą projektu jest Zastępca Dyrektora ds. Merytorycznych MBP – Pani Renata Filipiak, a jego koordynatorem i opiekunem - Pani prof. Zofia Bernatowicz, kierująca Zakładem Muzyki Rozrywkowej Wydziału Artystycznego UMCS.  
Koncert odbył się po południu w środę 12 marca w Filii nr 2 MBP. Studentki Wydziału Artystycznego UMCS zaczęły od razu z wysokiego C, zmierzyły się bowiem z repertuarem Ewy Demarczyk - legendy polskiej piosenki artystycznej i aktorskiej.
Ewa Demarczyk to swoisty fenomen i ewenement na muzycznej scenie nie tylko polskiej, ale i europejskiej. Artystka marząc o medycynie niejako po drodze ukończyła PWST i Wyższą Szkołę Muzyczną w klasie fortepianu w Krakowie. Pierwsze występy dawała w studenckim kabarecie „Cyrulik” krakowskiej Akademii Medycznej. Jednak prawdziwą sławę i uznanie przyniosły jej występy w słynnej Piwnicy pod Baranami. Piwnica stała się jej drugim domem. Demarczyk współpracowała z uznanymi kompozytorami: Zygmuntem Koniecznym, Andrzejem Zaryckim i Stanisławem Radwanem. Tak jak piosenkarka mieli oni podobną wrażliwość przenoszenia poezji na grunt muzyczny i popularyzowania nowego jeszcze wówczas (początek lat 60-ych XX wieku) nurtu poezji śpiewanej, nazywanej też później krainą łagodności. To od Piwnicy pod Baranami rozpoczął się tryumfalny marsz artystki od sukcesu do sukcesu. Po debiucie na Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu w 1963 r. (kompozycje Z. Koniecznego: „Karuzela z madonnami” - sł. M. Białoszewski, „Czarne anioły” - sł. W. Dymny i „Taki pejzaż” - sł. A. Szmidt) została dostrzeżona i była zapraszana przez takie instytucje kulturalne jak Paryska Olimpia (dyrektor Bruno Coquatrix), Carnegie Hall w Nowym Jorku, Queen Elizabeth Hall w Londynie, Sala im Nobla w Sztokholmie.  Występowała w całej Europie od Berlina po Moskwę, a także na Kubie, w Japonii, Australii, Brazylii itd. W ślad za tym posypały się polskie i światowe nagrody artystyczne. Demarczyk tworzyła na scenie jednoosobowy spektakl aktorsko-muzyczny. Składały się nań jej ascetyczna czarna sukienka nawiązująca do image'u Edith Piaf czy muzy egzystencjalistów - Juliette Greco. Istotne także było punktowe oświetlenie, ale najważniejszy był jej głos - drapieżny, dramatyczny, przechodzący w krzyk, innym razem delikatny i liryczny, fenomenalna dykcja i bardzo oszczędne, nowoczesne i wymowne aktorstwo. To wszystko tworzyło jej niezwykłą charyzmę, przyciągało rzeszę widzów, których hipnotyzowała i czarowała jak nikt inny. Artystka śpiewała swobodnie w kilku językach i była podziwiana na całym świecie. Publiczność obcojęzyczna przyjmowała piosenki wykonywane w języku polskim tak samo entuzjastycznie, jak w Polsce. Demarczyk zaśpiewała również w dwóch polskich filmach: Bariera (1966 r.) w reż. Jerzego Skolimowskiego, z muzyką Krzysztofa Komedy, oraz w filmie biograficznym pt. Zbyszek (1969 r.) w reż. Jana Laskowskiego (poświęcony tragicznie zmarłemu aktorowi Zbigniewowi Cybulskiemu). 

Wracając do środowego koncertu piosenek Ewy Demarczyk należy tym bardziej podziwiać odwagę studentek Wydziału Artystycznego UMCS, które wzięły na warsztat jedne z największych przebojów artystki. Usłyszeliśmy dziewięć piosenek. Do wszystkich, poza „Rebeką” (muz. Zygmunt Białostocki, sł. A. Włast) muzykę skomponował Zygmunt Konieczny. Jako pierwsza   „Karuzelę z madonnami” zaśpiewała Paulina Kalińska. Jest to utwór do słów wiersza Mirona Białoszewskiego należącego do nurtu tzw. poezji lingwistycznej (ze zbioru „Ballady peryferyjne”). Piosenka utrzymana w szybkim tempie wymagała dobrej dykcji, panowania nad głosem i tempem. Paulina dobrze poradziła sobie z tym nie najłatwiejszym technicznie utworem.  
  
Druga wystąpiła Kinga Nadłonek z piękną liryczną balladą „Groszki i róże” do słów J. Kacpra i H. Rostworowskiego, wprowadzając słuchaczy w romantyczny nastrój, który kontynuowała Natalia Nejman przedwojennym polskim tangiem „Rebeka”.  



Kolejną piosenkę „Jaki śmieszny” (sł. W. Faber) wykonała Paulina Mazepa dobrze oddając nastrój lekkości i lirycznego humoru.


Dominika Tomkowska zaśpiewała w swojej autorskiej interpretacji jeden z hymnów Piwnicy pod Baranami pt. „Przychodzimy, odchodzimy”.   


Po Dominice z piosenką do słów J. Tuwima „Tomaszów” wystąpiła Julia Darowska. Wiersz to także jeden z piękniejszych liryków miłosnych, którego nastrój Julia dobrze przekazała . 



I wreszcie jedno z najpiękniejszych miłosnych wyznań  to  „Pocałunki” (kompilacja wierszy z tomiku „Pocałunki” M. Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej) w wykonaniu Katarzyny Mietelskiej - pełen żaru, pragnienia i tęsknoty za nieobecnym ukochanym. 


W diametralnie inny nastrój wprowadziła nas Agnieszka Ozon „Wierszami wojennymi” K. K. Baczyńskiego. Przejmująca poezja młodego, bardzo obiecującego poety, który zginął jako żołnierz pokolenia Kolumbów w Powstaniu Warszawskim skłoniła do refleksji i zadumy. Agnieszka bardzo dobrze podołała temu trudnemu muzycznie i aktorsko utworowi oddając grozę i napięcie tamtych wojennych dni.   


Na koniec Aleksandra Oberda zaśpiewała „Grande Valse Brillante” do słów Juliana Tuwima (w pierwowzorze w utworze tym podmiotem lirycznym jest mężczyzna, Ewa Demarczyk tekst przerobiła na podmiot kobiecy. Jest świetne wykonanie tego utworu przez Daniela Olbrychskiego). Z tym piekielnie trudnym utworem Ola poradziła sobie bardzo dobrze, zwracając uwagę świetnym, mocnym głosem i mimo młodego wieku dużą dojrzałością wykonania. 


Cieszy to, że wraca do łask dobra, ambitna piosenka poetycka, aktorska i artystyczna, że tacy wykonawcy jak np. E. Demarczyk, M. Grechuta, E. Adamiak znajdują kontynuatorów wśród dzisiejszej młodzieży. Dziewczyny z Wydziału Artystycznego UMCS poradziły sobie bardzo dobrze z trudną materią nie tylko muzyczną, ale i aktorską. Nie szarżując i za wszelką cenę nie naśladując, ale i zbyt nie odbiegając od pierwowzoru, starały się jednak dać swoją osobistą interpretację. I za to dziękujemy. 

Całość koncertu sprawnie poprowadziła Marta Piasecka - kierowniczka Filii nr 2 MBP zapowiadając poszczególne wykonawczynie i krótko nakreślając tło każdego utworu. Mamy nadzieję, że następne koncerty będą równie udane i dostarczą nam nowych wrażeń.
  
Maciej Krawczyk

1 komentarz:

  1. Talent, charyzma, profesjonalizm, ekspresja, wyjątkowa interpretacja...

    OdpowiedzUsuń