„Pustułka” jest powieścią polską,
choć akcja rozgrywa się na greckiej Wyspie Ptaków. Tam, w rodzinnej
rezydencji spotykają się: Wiktor, jego żona Konstancja, jego kochanka Ola, syn
wraz ze świeżo poślubioną Izą, osiemnastoletnia córka Sylwia, asystent Wiktora,
gosposia, kamerdyner i Damazy, grecki sternik. Wskutek burzy wszyscy
zostają uwięzieni na wyspie bez kontaktu ze światem zewnętrznym. Niebawem
pierwsza osoba zostaje zamordowana…
Fabuła brzmi znajomo? Dla
miłośników Agathy Christie na pewno – od razu nasuwa się na myśl
„I nie było już nikogo”. Na szczęście Katarzyna Berenika Miszczuk uniknęła
podobieństw, chociaż budząca grozę sceneria i niesamowity klimat miejsca
odciętego od świata oraz konstrukcja psychologiczna postaci
przypominają nieco te, tworzone przez Agathę Christie.
Rodzina Spyropoulusów, bogata
i wpływowa, jest pełna namiętności, skrywanej nienawiści
i wstydliwych sekretów. Do tego powściągliwy kamerdyner, poczciwa
gosposia, traktująca wszystkich jak własne dzieci i podejrzanie zachowujący
się sternik – wszystkie postaci są świetnie skonstruowane psychologicznie.
Autorka umiejętnie buduje napięcie, prowadząc akcję aż do nieprawdopodobnego
zakończenia.
„Pustułka” to jeden
z najlepszych kryminałów, jakie miałam okazję czytać.
Olga Wójtowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz