Historia jest prawdziwa. Skupia
się na postaci Rona Woodroofa, elektryka i jeźdźca rodeo, który dowiaduje
się, że jest zainfekowany wirusem HIV i pozostało mu
30 dni życia. Nie zmusza go to jednak do rezygnacji. To mocny, męski typ, śmiejący
się lekarzom w twarz. Usłyszawszy wyrok śmierci, nie zgadza się z nim. Kilka
lat później staje na czele grupy medycznego wsparcia dla chorych. Przemyca leki
z Meksyku do USA i sprzedaje je innym, zainfekowanym wirusem HIV, pacjentom. Zakłada
"Dallas Buyers Club", w którym po opłaceniu składki członkowskiej
można dostać zapewnione przez Rona eksperymentalne preparaty pomagające
uśmierzyć ból i wydłużyć życie chorym.
Film nie zachwyca niczym szczególnym,
typowe amerykańskie kino, które pokochała filmowa Ameryka. Jednak moją uwagę zwrócił
(stąd ta krótka recenzja) wyśmienity aktorski duet: Matthew McConaughey
i Jared Leto, zwłaszcza ten drugi, który wszedł w tę rolę tak głęboko, jakby
została ona napisana specjalnie dla niego. „Zakochałem
się w scenariuszu. Musiałem zagrać tę wyjątkową i oryginalną postać. Rayon jest
głodną życia marzycielką, namiętną, o wielkim sercu. Bije z niej światło, które
daje nadzieję. (…) Musiałem schudnąć do 52 kilo, depilować ciało, zmienić głos
na kobiecy, przyswoić dialekt” – mówi Leto. Jak przyznają jego koledzy z
planu – te zmiany spowodowały, że był
nierozpoznawalny – zachowywał się i wyglądał jak …kobieta. Reżyser filmu
dodaje: „Nigdy nie poznałem Jareda Leto.
Poznałem Rayonę. Nie znam Leto. Jared nigdy nie pokazał mi się jako Jared.
Podczas pierwszego spotkania był Rayoną i próbował mnie uwieść. Całkowicie
wszedł w rolę i nawet ubierał się jak Rayona”. Muszę przyznać Panie Leto,
że było warto! Tą rolą ukradł Pan moje serce! I jestem przekonana, że nie tylko
moje! Stworzył Pan postać niejednoznaczną, szczerą i bardzo autentyczną. Na
uwagę zasługuje też wątek epidemii AIDS, która w połowie lat 80. stała się
szansą zarobku dla wielkich koncernów farmaceutycznych. Medycyna, którą kieruje
biznes i polityka, nie jest w stanie zaproponować nic więcej poza wyniszczającą
terapią azydotymidyną. Mogące uratować życie leki nie są zaaprobowane przez
FDA, agencję dopuszczającą leki do obrotu i stosowania w USA. W tym przypadku,
ciężko o jakikolwiek sensowny komentarz…dlatego odsyłam Was do filmu, który
warto obejrzeć choćby dla tego genialnego duetu bezczelnego kowboja Rona Woodroofa i pederastycznego
transseksualisty Rayona.
Dorota Olejniczek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz