Literatura polska podąża
za problematyką współczesnego świata. A jednym z tematów, które
zaczynają się pojawiać w książkach coraz częściej jest kwestia
bezpłodności oraz rozwiązania, proponowane przez współczesną medycynę.
Bohaterami „Śnieżynek” są dwa
małżeństwa, które dzieli właściwie wszystko. Monika i Mateusz żyją
skromnie i zwyczajnie. Ona pracuje w biurze, on jest dyrektorem
szkoły. Marzą o dużej rodzinie, ale od dłuższego czasu nie mogą zajść
w ciążę. Tu na przeszkodzie staje ich wiara, ponieważ Mateusz odmawia
wykonania większości badań – bo to grzech. Sprawy nie ułatwia też fakt,
że wuj Mateusza jest biskupem…
Druga para to kompletnie
inna bajka – Daga i Igor są bogaci, ona gra w najlepszej w kraju
orkiestrze, on jest biznesmenem. Na pomysł zajścia w ciążę Dagmara
wpada spontanicznie, będzie miała kilka miesięcy luzu w pracy, więc akurat
będzie czas na urodzenie dziecka…
Te pary nigdy by się nie zaprzyjaźniły, gdyby nie wspólny problem – ani Monika, ani Daga nie mogą zajść w ciążę. Po przypadkowym spotkaniu w klinice ich drogi się łączą, kobiety kibicują sobie nawzajem, dodają otuchy i wspierają. Aż do momentu, gdy okazuje się, że jednej z nich udało się zajść w ciążę…
Powieść Fabisińskiej jest
niezwykła. Z jednej strony porusza trudny temat in vitro, który od
kilku lat dzieli Polaków – i pokazuje, że te podziały wciąż istnieją
i mogą zniszczyć rodzinę. Z drugiej strony nie upraszcza problemu
i nie opowiada się po żadnej ze stron. Autorka pokazuje też, jak
niemożność posiadania dziecka, kolejne próby i badania wpływają
na związek, jak wygasa namiętność i narasta rezygnacja. Zakończenie
nie jest cukierkowym happy endem, ale daje do myślenia.
Olga Wojtowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz