TRANSLATOR

„Lizbona: muzyka moich ulic” Marcin Kydryński

„Lizbona: muzyka moich ulic” Marcina Kydryńskiego nie jest typowym przewodnikiem po tym mieście, aczkolwiek spacerowanie ulicami z tą książką może być naprawdę fascynujące. 
Kydryński zabiera nas w intymne, prywatne dzielnice, a właściwie to ulice Lizbony, na których rozbrzmiewa fado – muzyka, będąca głównym powodem przyjazdu autora do tego miasta. Lizbona, to muzyka – pisze Kydryński, ale równie ważne miejsce zajmują w niej opustoszałe budynki w najstarszych dzielnicach (Alfama i Bairro Alto), sentyment do spraw dawnych, często przegranych, schyłkowość… Czuć, że klimat miasta, które jest o krok do tyłu, odpowiada mu, wręcz bliski jest jego usposobieniu.

Autor próbuje wyjaśnić istotę muzyki fado, po czym zabiera czytelnika do działających w Lizbonie klubów, opowiada też o muzykach, zarówno tych światowej sławy, jak i tych ulicznych, na stałe wpisujących się w pejzaż miasta. Razem z Marcinem Kydryńskim zaglądamy do tutejszego sklepu muzycznego, w którym poleca dwadzieścia najważniejszych portugalskich płyt. 

Książka jest piękna także ze względu na język i styl. Autor wprowadza mnóstwo gier słownych, dygresji, parafraz, metafor, oksymoronów, synestezji, stosuje też łacińską składnię. Zanurza nas w języku, rozsmakowuje w stylu, co powoduje, że ważne jest nie tyle „co”, ale „jak” to jest opowiedziane. Można przypuszczać, że takie opisy wynikają z faktu, że Kydryński fotografuje, co powoduje, że jest niezwykle wrażliwy na obraz. Pisze wręcz obrazami.

„Lizbona: muzyka moich ulic” to nostalgiczna, pełna zachwytu, ale też zamyślenia, podróż po zanurzonej w dźwiękach, Lizbonie. Dajcie się do niej zaprosić, bo warto! 







Dorota Olejniczek-Klementewicz     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz