„Deadline” jest interesującą
propozycją Sandry Brown – autorki przede wszystkim romansów,
która jednakże popełniła już kilka powieści sensacyjnych. Tworzy ciekawą
galerię postaci – emerytowany agent FBI, którego obsesją stało się
schwytanie terrorysty z lat 70., jego chrześniak, Dawson Scott,
dziennikarz, który po powrocie z wojny cierpi na zespół
stresu pourazowego, z którym rozprawia się głównie lekami
i alkoholem, piękna i wrażliwa Amelia, która zrobi wszystko, aby
chronić swoich ukochanych synów… Osoby te są uwikłane w skomplikowaną
intrygę, w której główną rolę odgrywa syn terrorysty, Jeremy, będący
zarazem mężem Amelii – zostaje on zamordowany przez zazdrosnego męża swojej kochanki…
Ale czy rzeczywiście?
Powieść jest świetna –
dynamiczna, pełna zaskakujących zwrotów akcji. Jednak widać, że autorka
nie może uwolnić się od stylu charakterystycznego dla romansów.
Opisy uczuć bohaterów, oraz targających nimi namiętności – ani
to potrzebne, ani to przyjemne w czytaniu… Powieść wiele
by zyskała, gdyby wyciąć z niej wątki typowo romansowe.
Poza tym rewelacja.
Poza tym rewelacja.
Olga Wójtowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz