Akcja powieści rozpoczyna się na
Mazurach, gdzie w starym domu na odludziu Hubert Meyer dochodzi do siebie po
popełnionej pomyłce w tworzeniu profilu psychologicznego. Przyjaciel prosi go o
konsultację w sprawie zaginionej dziewczynki – policja podejrzewa jej matkę.
Meyer rusza do Białegostoku, gdzie okazuje się, że wraz z nim ma pracować Lena
– młoda, zdolna dziewczyna, która marzy, by również pracować jako profiler.
W śledztwie okazuje się, że
sprawa zaginionej Zosi łączy się ze sprawą Amadeusza, który został zamordowany
kilka lat wcześniej. Pojawia się także tajemniczy pożar, a wszystkie wątki
łączy postać florystki – Aleksandra Jekel jest matką Amadeusza, znała Zosię, a
pożar był w jej bloku…
Bonda stworzyła naprawdę świetną
powieść – wielowątkową i różnorodną tematycznie. Buduje skomplikowane
psychologicznie postaci (Ola i jej widzenia syna – niezrównane,
zwłaszcza, że do końca nie wiemy, na ile rzeczywiste są to przeżycia). Każdy z
jej bohaterów jest „jakiś” – raczej nie budzą sympatii, ale mają mocne,
zapadające w pamięć osobowości.
Wielu pisarzy koncentruje się na
świecie, który jest im znany – Kołczewska i Gerritsen w swoich powieściach
często nawiązują do medycyny, Coben pisze o koszykówce – Bonda przedstawia
środowiska skrajnie różne, a o każdym ma sporą wiedzę. Kiedy opowiada o
kwiatach, mamy wrażenie, jakby sama była florystką, kiedy pisze o graniu na
harfie – widać, że zna się i na tym. Pokazuje też środowisko policjantów i
prokuratury w prawdziwy, pozbawiony heroizmu sposób.
I choć zakończenia można się
domyślić, a niektóre wątki autorka mogłaby pominąć, to powieść i tak jest godna
polecenia.
Olga Wójtowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz