Przeglądając i porządkując niedawno swoje archiwum, natrafiłam na zdjęcia z wycieczki do Helsinek, organizowanej przez lubelski oddział Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich. Z przyjemnością przywołałam miłe wspomnienia, tym bardziej, że pogoda i humory nam dopisywały, mimo chłodnego początku lata i wyjazdu w północne rejony Europy. Dość liczną grupę wśród wycieczkowiczów stanowili pracownicy Biblioteki Miejskiej z Lublina. Główną atrakcją wycieczki miały być biblioteki na zaplanowanej trasie. Chcieliśmy porównać nasze dotychczasowe doświadczenia z działaniami bibliotek w innych częściach kontynentu.
Zafascynowała mnie Biblioteka Narodowa Finlandii będąca największą, najstarszą, niezależną biblioteką naukową, wchodzącą równocześnie w struktury Uniwersytetu w Helsinkach. Do jej zadań należy nie tylko zachowanie unikalnych zbiorów dziedzictwa narodowego, ale też gromadzenie wszystkich współczesnych wydawnictw. Zaprasza do korzystania z jej usług, oraz jak każda inna, promuje współpracę krajową i międzynarodową.
Dzięki wprowadzonym systemom bogate zbiory gazet i czasopism (system FENNICA) są teraz w zasięgu naukowców, studentów i wszystkich użytkowników sieci. Systemy zgromadziły zbiory fińskich archiwów, bibliotek i muzeów (system FINNA), oraz najnowsze wyniki badań (system FinELib), zapewniając bezpośredni, cyfrowy dostęp do treści i tworząc fascynujący materiał, który daje pogląd na przeszłość i teraźniejszość tożsamości narodowej. Użytkownicy mogą łatwo uzyskać dostęp do zdjęć obiektów muzealnych i dzieł sztuki, dokumentów, książek, map i innych danych. System VIOLA zgromadził dane o fińskich wydaniach muzycznych i nutach, natomiast system ARTO odnosi się do artykułów piszących o Finlandii lub przez fińskich autorów. DORIA kataloguje i dystrybuuje cyfrowe kolekcje. Część tych baz danych jest również dostępna przez urządzenia mobilne. Wszystkie systemy spina portal NELLI, który jest stosowany do kierowania poszukiwań w różnych bazach. Celem Nelli jest ułatwienie wyszukiwania informacji w Bibliotece Narodowej Finlandii i w innych bibliotekach fińskich.
Biblioteka Narodowa ma ponadto obowiązek zbierania i przechowywania materiałów publikowanych w Internecie. Niby nic nadzwyczajnego, wszystkie biblioteki narodowe mają podobny zakres działań. Mnie zauroczyło to, z jaką swobodą, pasją i dumą oprowadzająca nas po pomieszczeniach pracownica opowiadała o swojej pracy. Pokazywała pomieszczenia, do których przeciętni użytkownicy nie mają dostępu. Mieliśmy możliwość zobaczenia zbiorów nie tylko literatury fińskiej i rosyjskiej (bo takich jest tu dużo), ale również w języku polskim, jedne umieszczone na półkach, inne wyeksponowane na regałach, a te najstarsze wyłożone w specjalnej gablocie.
Skąd wzięły się tu te perełki literatury polskiej? Początki osadnictwa polskiego na ziemiach fińskich sięgają czasów rozbiorowych. Większość nielicznych tu Polaków pochodziła z zaboru rosyjskiego i znalazła się na tych terenach wbrew własnej woli, w poszukiwaniu schronienia na obszarach wchodzących co prawda w skład Imperium Rosyjskiego, jednakże posiadających znacznie większą, niż gdzie indziej, autonomię. Szacuje się, iż zbiorowość ta liczyła wówczas około 4.000 osób. W większości przypadków to po nich pozostały te skarby. Obecnie Finlandię zamieszkuje około 5 000 Polaków. Co zrobiły moje koleżanki, które w dalekim i odległym kulturowo kraju zobaczyły pisane po polsku książki? Oczywiście, zaczęły je z pieczołowitością i wrodzoną estetyką „wyklepywać”. Bibliotekarskie zboczenie zawodowe, czy fakt, że przy poklepywaniu książek można je pogłaskać, powąchać, popatrzeć na nie, przejrzeć którąś i uśmiechnąć się pod nosem...
Zwiedzaliśmy w Helsinkach także nowoczesną bibliotekę multimedialną. Przywitano nas niezwykle serdecznie, pokazano zasady korzystania z zasobów, zaprezentowano animacje i opisano wydarzenia kulturalne, które mają na celu integrację mieszkańców i sprzyjanie rozwojowi społeczności lokalnej.
Pozostała mi w pamięci niezwykła swoboda w kontaktach międzyludzkich, zaobserwowana w tych instytucjach kulturalno-oświatowych. Czytelnicy w bibliotekach fińskich doczekali się nawet specjalnych pomieszczeń do prowadzenia rozmów przez telefony komórkowe, czy fotela masującego pochylone nad książkami karki. Atmosfera jest życzliwa i sympatyczna. Wspaniałe budynki, doskonałe wyposażenie techniczne i warunki stwarzane czytelnikom, zachęcają do korzystania z bibliotek, a także do zatrudniania się w tych placówkach, bo polityka rządu postrzega biblioteki jako bardzo ważne ogniwo w procesie kształcenia ustawicznego. Może w tym należy upatrywać sukcesów bibliotek? Mniej restrykcji, a więcej wsparcia i pomocy ze strony pracowników?
Wrócę jeszcze do Biblioteki Narodowej, która znajduje się w samym sercu Helsinek. Najstarsza część kompleksu zaprojektowana została w roku 1844, przez Carla Ludwiga Engela (projektanta wielu budynków znajdujących się w pobliżu biblioteki). Nowsza część – Rotunda, pochodzi z 1903 roku. Łączna kubatura pomieszczeń to 57.600 metrów sześciennych, których spora część znajduje się w podziemnym bunkrze, w litej skale. Finlandia niemal w całości stoi na krystalicznych skałach tarczy bałtyckiej, na którą składają się gnejsy, granity i łupki, sprzed prawie 2,6 mld. lat. Do tych podziemi nie mają wstępu nawet niektórzy pracownicy. Przechowywane tam są najstarsze i najcenniejsze zbiory biblioteki. Kiedyś pracownicy obliczyli, że gdyby ustawić wszystkie zbiory na długim regale, to jego długość wynosiłaby 109 kilometrów. Biblioteka Narodowa Finlandii ma także dużą kolekcję rękopisów. W czasie naszej wizyty trwała akurat wystawa tych zbiorów.
Od 2001 roku, dyrektorem Biblioteki Narodowej Finlandii jest Kai Ekholm, który nie tylko podkreśla ważną rolę bibliotek w promowaniu dziedzictwa kultury narodowej, ale też zwraca uwagę na kwestie związane z wolnością słowa w czasach, w których cenzura ma wpływ na życie co czwartego człowieka na świecie.
Jeśli nie zanudzam Was swoimi wspomnieniami to chciałabym jeszcze opisać co oferują gościom same Helsinki, leżące nad Zatoką Fińską. Miasto ma w swoich granicach standardowe wybrzeże, półwysep i około 300 wysp! Ile ich dokładnie jest, nie wie nikt. Podobno niektóre nawet migrują między Helsinkami a otwartym morzem, zależnie od aktualnego humoru.
Helsinki zostały założone w 1550 roku przez króla Gustawa Wazę, w miejscu znajdującym się około 6 km od obecnego centrum miasta. Prawa miejskie uzyskały w 1569 roku. Na początku XVIII wieku zostały ufortyfikowane, a po zajęciu Finlandii przez Rosję, stały się w 1812 roku stolicą kraju. Jak na standardy europejskie, to młoda stolica. Helsinki są znane z malowniczego położenia oraz doskonałego połączenia architektury z krajobrazem naturalnym. Masywne, ciężkie, granitowe budynki, dominujące w centrum niezbyt mi się podobały. Trudno też było się dziwić, że w mieście o zaledwie 450-letniej historii, nie ma zbyt wielu efektownych zabytków.
Wspaniała pani przewodniczka, z pochodzenia Polka, zamieszkała od dwudziestu lat w Helsinkach, starała się pokazać nam jak najwięcej w tym krótkim czasie, który mieliśmy na zwiedzanie.
Wpływając promem do miasta, podziwialiśmy fortecę Suomenlinna - to twierdza wybudowana przez Szwedów w 1748 roku, aby chronić miasto przed atakiem z morza. Umieszczona na pięciu połączonych ze sobą wyspach, stanowi odrębny od Helsinek obszar administracyjny. Co ciekawe, połączona jest ze stałym lądem tunelem, wykorzystywanym wyłącznie w nagłych przypadkach - przejazd karetki itp.
Kościół Temppeliaukio, zwany również Skalnym Kościołem, to nowoczesny, podziemny kościół, położony w dzielnicy Töölö. Zbudowany został w 1969, według projektu braci Timo i Tuomo Suomalainenów. Dzisiaj zaliczyć go można do najpopularniejszych obiektów architektonicznych, jakie zostały wybudowane na terenie Finlandii, nie tylko wśród budowli nowoczesnych, ale również i historycznych. Kościół powstał wewnątrz masywnych, granitowych skał, pośrodku zwykłego placu. Na zewnątrz widoczna jest tylko miedziana kopuła, wystająca spoza kamiennych bloków. Z zewnątrz wygląda jak wejście do garażu. W środku szokuje oryginalnością rozwiązań konstrukcyjnych. Ściany tworzy naturalna skała. Dach to 22 km zwiniętego drutu miedzianego!
Plac Senacki to jedno z najbardziej reprezentacyjnych miejsc w Helsinkach. W 1822 powstał tutaj budynek dla gabinetu rządowego, Senatu i Najwyższego Sądu Wielkiego Księstwa Finlandii. W chwili obecnej swoją siedzibę ma tutaj premier Finlandii. W północnej części placu widać piękny, biały budynek katedry luterańskiej, zbudowanej w latach 1820-1850, według projektu Carla Ludwiga Engla. W centralnej części placu stoi pomnik cara Aleksandra II, wzniesiony w 1894 roku.
Cmentarz Hietaniemi - na tym cmentarzu odbywają się oficjalne pogrzeby państwowe. Jego część to cmentarz wojskowy dla poległych w wojnie zimowej i wojnie radziecko-fińskiej. Tu spoczywają również naukowcy, ludzie kultury, oraz artyści, dla których przeznaczone jest "wzgórze artystów". Część cmentarza jest prawosławna.
Sobór Uspieński – główna świątynia Fińskiego Kościoła Prawosławnego w Helsinkach. Posiada złote kopuły i czerwoną fasadę, reprezentuje przykład rosyjskich wpływów w Finlandii. Jest to największy sobór w Zachodniej Europie. Trzynaście złoconych kopuł symbolizuje Jezusa i 12 apostołów. Największy z siedmiu wiszących tu dzwonów jest darem od mieszkańców Moskwy.
Stadion Olimpijski, wybudowany w 1938 roku na igrzyska olimpijskie. W pobliżu stadionu stoi posąg Paavo Nurmiego, słynnego biegacza długodystansowego, zwanego Latającym Finem. Startując w trzech olimpiadach, zdobył w sumie dziewięć złotych medali i trzy srebrne.
Pomniki - w Helsinkach bez wątpienia najsłynniejszym jest ten, który poświęcono wybitnemu fińskiemu kompozytorowi - Jeanowi Sibeliusowi. Stojące w otoczeniu brzóz, nad zatoką, osobliwe arcydzieło nazwane "Passio Musica", a przypominające abstrakcyjne organy, tworzą 24 tony stalowych rur. Artystka Eila Hiltunen spawała je własnoręcznie przez sześć lat, przypłacając to chorobą płuc. Organy odsłonięto w 1967 roku, w dziesiątą rocznicę śmierci Sibeliusa, zaś kilka lat później dostawiono jeszcze rzeźbę tej samej autorki przedstawiającą "rozdartą głowę kompozytora".
Każda ulica ma dwie nazwy - fińską i szwedzką - co wynika z historii (mniejszość szwedzka to dziś ok. 6 proc.). Niegdyś była jeszcze trzecia nazwa, rosyjska, ale to w czasach, kiedy rosyjski był językiem urzędowym.
A co z ciekawostek?
- Różnica wartości ocen między najsłabszym i najlepszym studentem jest najmniejsza na świecie. 66 procent uczniów idzie na studia.
- Komiksowy Kaczor Donald został zakazany w tym kraju, ponieważ nie nosił spodni!
Na naszej trasie znalazła się również biblioteka w Tallinie, ale o niej może innym razem.
Tekst i zdjęcia: Beata Wijatkowska
Ciekawa i bogata relacja. Po wcześniejszej, z Holandii, autorstwa Marty Piaseckiej, i już za tydzień nowej - z mojej wizyty w Bibliotece Międzynarodowej w Sztokholmie - będziemy mieli już pewien zbiór obserwacji ze skandynawskich bibliotek. Jak wiemy poziom czytelnictwa w tych krajach należy do najwyższych na świecie, ale co jest przyczyną, a co skutkiem? Czy wspaniała kultura biblioteczna tworzy czytelnictwo, czy jest tylko zaspokajaniem potrzeb wytworzonych u ludzi np. w szkole? Może sekretem są długie, ciemne zimy? Może tradycja sag i opowieści? Porozmawiamy o tym przed planowaną wizytą w czerwcu, w Oslo. Może z przemyślanymi pytaniami - poznamy receptę na wzrost czytelnictwa...
OdpowiedzUsuń